Przyznam się Wam, że uważam małżeństwo za wspaniałą przygodę. Od dnia, w którym jako nastolatka poznałam mojego Ukochanego Programistę czekałam z niecierpliwością na moment kiedy będę mogła nazywać się jego żoną i nie rozczarowałam się. Mimo wielu trudnych chwil myślę, że małżeństwo to jedna z najwspanialszych rzeczy jaka mnie spotkała. Dzisiaj z okazji rozpoczynającego się Tygodnia Małżeństwa, opowiem Wam o ośmiu powodach, dla których bardzo lubię być żoną.
-
Mam towarzystwo o każdej porze.
Mój mąż jest zawsze przy mnie, zawsze mam się do kogo odezwać i nigdy nie czuję się samotna. Robimy razem sporo rzeczy, ale jednak większość czasu każde z nas spędza zajęte swoimi sprawami. Mimo to, wzajemna obecność jest dla mnie budująca. Czuję się bezpiecznie i spokojnie, kiedy wiem że mój Ukochany siedzi kilka metrów dalej. Wiem, że zawsze mogę liczyć na pomoc, radę czy nowy kawał. Towarzystwo mojego męża jest mi bardzo miłe i czuję się dość nieswojo kiedy nie ma go w pobliżu.
-
Nie jestem sama w radzeniu sobie z codziennością.
Życie we dwoje jest po prostu łatwiejsze. Mamy dwie wypłaty, możemy się podzielić obowiązkami, kiedy jedno z nas gorzej się czuje, drugie się nim opiekuje. W małżeństwie jesteśmy we dwoje, i nasze dobre życie jest zasługą nas obojga. Choć generalnie mamy dość tradycyjny podział obowiązków, czyli ja zajmuję się domem, a mój mąż wszelkiego rodzaju naprawami i „męskimi zajęciami”, to w okresach kiedy mam bardzo dużo na głowie Ukochany mnie odciąża i jakoś się wszystko kręci. Żyję ze świadomością, że zawsze mogę poprosić o pomoc i zawsze zostanie mi ona udzielona. Taka świadomość do dla mnie poczucie bezpieczeństwa i niezaprzeczalny plus życia we dwoje.
-
Mam się dla kogo starać.
Lubię się starać dla mojego męża, ładnie się ubrać, ugotować coś dobrego. On w żaden sposób tego ode mnie nie wymaga, ale wiem, że sprawia mu to radość. To działa w dwie strony. Mój Ukochany sprawia mi małe radości i stara się dla mnie. Dzięki temu nasze życie jest odrobinę lepsze, a druga połowa szczęśliwsza. To dla mnie bardzo ważne.
-
Czuję się bezpiecznie
W naszym małżeństwie czuję się bezpiecznie. Wiem że moje serce zostało oddane w dobre ręce. Wiem, że mój mąż pragnie mojego dobra, nigdy mnie nie skrzywdzi i nie opuści. Wiem że troszczy się o naszą rodzinę, myśli o jej przyszłości i stara się żeby dobrze nam się żyło. Mój Ukochany jest bardzo rozsądny, czasami hamuje moje szalone pomysły, ale to tylko w trosce o moje bezpieczeństwo :). Wiem, że zawsze mogę na nim polegać, że będzie kiedyś bardzo dobrym tatą. Mój mąż jest dla mnie prawdziwą ostoją i głową rodziny, a ja z wdzięcznością korzystam z tego że mogę się na nim oprzeć i nie muszę martwić się o wiele spraw.
-
Zawsze ktoś na mnie czeka w domu.
Mój mąż jest typem domatora. Raczej nie wychodzi popołudniami i dość wcześnie kończy pracę dlatego praktycznie zawsze kiedy wracam on jest już w domu. Może nie jest to bardzo ważne, ale jest to zwyczajnie miłe, że otwiera mi drzwi i czeka na mnie z uśmiechem na ustach.
-
Codziennie czeka nam mnie świeża porcja ciekawostek i kawałów.
Ukochany Programista jest bardzo ciekawą świata osobą, mnóstwo czyta, większość swojego wolnego czasu spędza dowiadując się czegoś nowego. Wieczorami streszcza mi najciekawsze informacje, dzięki temu i ja się rozwijam. Dodatkowo Ukochany robi coś specjalnie dla mnie – codziennie wyszukuje nowy kawał żeby mnie rozśmieszyć. Czyż to nie urocze?
-
Codzienna porcja czułości
Nie trzeba tu wielu słów. Obdarzamy się nawzajem dużą ilością czułości i jest to dla mnie bardzo ważny element naszego związku. Najlepsza metoda odpoczynku dla mnie, to chwila wytchnienia w objęciach mojego męża.
-
Mam wspaniałego męża
Może jeszcze nie wspominałam ale tak naprawdę to że lubię bycie żoną jest możliwe tylko dlatego że mam przy boku cudownego człowieka. Łatwo jest być miłym, uśmiechniętym i spokojnym kiedy ma się obok dokładnie taką osobę. Myślę że druga osoba często jest takim lustrzanym odbiciem nas samych, papierkiem lakmusowych naszych zachowań i nastrojów. Wszystko jest prostsze kiedy obok nas jest osoba którą naprawdę lubimy. Lubię być żoną, ponieważ lubię, kocham i szanuję mojego męża. Gdyby nie on, to nie było by możliwe.
Wpis powstał w ramach akcji Tydzień Małżeństwa w Internecie
Powiem Ci, że mnie zainspirowałaś, bym się sama zastanowiła nad moim powodami, że lubię być żoną, bo bardzo lubię być żoną 😀 Dzięki!
To bardzo urocze i cudne powody :)) To prawda – w małżeństwie można dopatrzyć się naprawdę pięknych rzeczy 🙂 I to jest najcudowniejsze. Że nawet jak pada deszcz, to i tak za chwilkę wyjdzie słońce. A we dwoje zdecydowanie fajniej iść przez życie 🙂
Wiesz, że wpis o powodach, dla których lubię być żoną mam na liście „to do” niemal od początku istnienia bloga? 🙂 Czytając Twój, pomyślałam, że w dużej mierze faktycznie to zależy od męża – jak się ma fajnego to i lubi się być jego żoną. 🙂
To może najwyższa pora 🙂 Bardzo chętnie o tym przeczytam.